wtorek, 17 kwietnia 2007

Batalia o mp3 trwa …

Jak ostatnio mogliśmy się dowiedzieć w kilku serwisach internetowych i prasie (np: tu), ściąganie muzyki i filmów z Internetu nie jest zabronione i ścigane policyjnie nie będzie. Wysiłki skupione będą na ściganiu tych, co pobierają programy (bo w takim przypadku nie ma dozwolonego użytku prywatnego) lub pliki rozpowszechniają (bo jest to zabronione wprost).

Wniosek, na gruncie prawa polskiego, wydaje się słuszny (patrz też nasz artykuł o mp3). Na świecie jednak batalia wciąż trwa. Na stronach Związku Producentów Audio – Video (tutaj) jest bardzo ciekawa notatka o procesie w Danii przeciwko serwisowi allofmp3.ru. Ciekawy to serwis, gdyż – w odróżnieniu od p2p – nie wymaga udostępniania plików na zewnątrz, można tylko ściągać, co według wielu osób jest przesłanką skorzystania z dobrodziejstw dozwolonego użytku prywatnego i legalnego pobierania muzyki. Wyrok dla abonentów serwisu niekorzystny, sąd nakazał providerowi zablokować do niego dostęp.

Jak widać, praktyka podejścia do dozwolonego użytku osobistego jest bardzo różna. Niby Unia, niby wspólne dyrektywy (acz bardzo nieprecyzyjne w tym zakresie), standardów prawnych brak. Może i dobrze, gdyż mam wrażenie, że standardy które udaje się uzgodnić, idą o jeden krok za daleko, a współczesna ochrona własności intelektualnej zaczyna mieć kagańcowy charakter. Może przynajmniej w zakresie swobód ściągania mp3 będziemy bardziej szczęśliwi niż Duńczycy, najbardziej (ponoć) zadowolony naród świata.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kwestia jest rzeczywiście bardzo ciekawa. A co z korzystaniem z programów P2P, które oprócz możliwości ściągania - jednocześnie wymuszają udostępnianie ściąganych i ściągniętych zasobów. W tym wypadku użytkownik ściągający jest jednocześnie użytkownikiem udostępniającym?

Anonimowy pisze...

No i jeszcze jedno. Od kiedy ktoś staje się udostępniającym zasoby? Czy sam fakt udostępnienia zasobów penalizuje jego zachowanie, czy tylko fakt,że możliwe było ściągnięcie pliku z jego komputera? Czy jeśli ściągnięto dajmy na to 10 kb z pliku mającego 700 mb - to już łamane są prawa autorskie?